lekki film. Podoba mi się to, że w większości takich filmów jest coś takiego- cały odcinek bohaterowie próbują coś zrobić, w ostatnich minutach im się udaje. W GvsE jest tak: cały odcinek próbują namówić kogoś do zerwania paktu z diabłem, a na końcu jest coś takiego-trudno, nie udało się nam, zabijemy go. I koniec....