Dobry film, pełen sensualnej gry światłem, symboliki słońca, wolności i kobiecej siły. Jednak całość skupiona w zbyt wąskich dla mnie, czasami wręcz klaustrofobicznych kadrach. Ogrom emocji przeszkadzał, multum wątków rozmył pojedyncze dramaty. Po seansie po prostu czułem zmęczenie całością. Te wszystkie perypetie bohaterki nie wybrzmiały wystarczająco autentycznie a bardzo szkoda. Mimo wszystko polecam zobaczyć samemu i wyrobić opinię.
Masz rację, za dużo dramatów w tym dramacie, a końcowa scena zbyt amerykańska.
Mimo mojej oceny uważam, że pierwsza połowa filmu pokazała co to znaczy "przeżywać" i czułem poruszenie, natomiast czym dalej w las, tym bardziej stwierdzam, że bohaterka urodzona pod wyjątkowo pechową gwiazdą.