Szukam filmów o podobnej tematyce: amerykanie - Anglicy. Chodzi mi właśnie o to
połączenie. Coś jak np. Notting hill albo właśnie Miasto nadziei.
No i się zawiodłam. Myślałam, że jak Colin Firth gra, to będzie niezły film. I pech. Nudno i bez emocji. Chyba miał jakieś zaćmienie, gdy wybierał tą rolę. Po tylu świetnych produkcjach z nim trafiłam na minusa. Oby ich więcej nie było :)
przyjemny:)
W sam raz na wieczory, kiedy chce się trochę rozmarzyć czy odstresować po prostu.
Acz fakt aktem od pierwszych piętnastu minut wiadomo jak się skończy.
Bardzo slaby scenariusz "na sile" i tragiczyne dialogi. Wytrzymalam do konca tylko dlatego, ze lubie Colina Firtha, ktory mial szczescie zagrac w paru wiele lepszych komediach romantycznych. Postacie sa papierowe i nieautentyczne, gra sztywna. Wedlug mnie strata czasu. Firthowi zycze by nie firmowal swoim nazwiskiem...
więcejno bo jaki facet przy zdrowych zmysłach zachowywałby się w ten sposób nie mając nic na sumieniu? mam na myśli np sytuację, w której ściemnia przy telefonie że tamta wyfrunęła do domu... w takiej mieścince, w której jak pierdną na jednym jej krańcu to usłyszą na drugim, ile może potrwać aż te panny na siebie trafią? a...
więcej