- czyli jak sprawić, żeby film z ewidentnie dużym budżetem był "tani". Reżyser/scenarzysta wykorzystał chyba wszystkie możliwe najtańsze chwyty... Straszne, że do tematu i wydarzeń, które same w sobie są do głębi poruszające, można stworzyć ilustrację tak miałką i dosłownie opowiedzianą.
Aha, czyli to usprawiedliwia zrobienie z tak poruszającego tematu obrazu tak miałkiego, że aż zęby bolą?
To jeśli ma choć krztę autokrytyki, ucząc się nie podejmuje takich tematów, i nie zatrudnia do nich uznanych aktorów.
I nie wysyła filmu na festiwale.