Kto oglądał dokument "Sen o Warszawie"?
Nigdy wcześniej nie dotarła do mnie jakakolwiek wiedza, iż - szanowany przeze mnie i wybitny aktor, profesor szkoły teatralnej - Kazimierz Rudzki sam się ustanowił osobistym wrogiem Niemena. Do końca swego życia ze szczerego serca robił muzykowi "pod górkę".
Wredny to był system, w którym estradowiec musiał przystąpić do egzaminu kwalifikacyjnego, obejmującego na przykład historię teatru i literatury. Jak nie zdał, to pozostawał ze statusem amatora, co wiązało się ze skandalicznie niskimi urzędowymi stawkami honorariów.
Oglądałem wczoraj. Już wcześniej wiedziałem, że Kaziu był reżymową mendą, ale o tym, że rzucał Niemenowi kłody pod nogi, to nie wiedziałem.
Lubisz go jako człowieka poza kadrem, czy lubisz go za role, które odegrał ? Nie mam nic do jego ról filmowych i generalnie działalności artystycznej, ale uważam, że podle postępował z Czesławem. Nie musiał go gnoić, a jednak to robił, tak jakby sam siebie przekonywał, ze trzeba tego "śpiewaka z bożej łaski" udupić. Nic z tego nie miał prócz satsyfakcji, a kreował się publicznie na porządnego, godnego naśladowania człowieka.
Jakoś tak patrząc na niego sprawiał wrażenie człowieka dostojnego, o nienagannych manierach i jednocześnie prawego, No cóż, pozory mogą mylić.