Jak można tak zepsuć tłumaczenie? Pomijając niestaranność i niedokładność przekładu gdzie chodzi tylko o to żeby zachować sens a przecież tak ważne są szczegóły to pomijanie przekleństw jest kompletnym nieporozumieniem!
Nie dość że spece filmowe znad Wisły nie są w stanie nakręcić choćby w połowie tak ciekawego serialu to w dodatku nie są w stanie oddać ducha tamtych czasów psując tłumaczenie.
ogladanie kazdego serialu z lektorem to profanacja ale przy tym szczegolnym tytule zakrawa to na grzech
Podzielam zdanie przedmówcy dotyczące lektora. Film ciekawy jak również fabuła, lecz lektor pozostawia wiele do życzenia. Nie potrafię tego zrozumieć, firma dostaje gotowy produkt w tym wypadku serial i ma go tylko przetłumaczyć z angielskiego na polski. Czy to takie trudne ? Polska kinematografia pozostawia wiele do życzenia, aby kręcono filmy, seriale w 1/3 upodabniające się do zachodnich to już będzie sukces. Szkoda kliknięć, ale pocieszam się myślą, że może kiedyś będzie lepiej :-)
Jeżeli ktoś należy do tej, jakże pokrzywdzonej utraconymi wrażeniami, części populacji nie mogącej oglądać Deadwood bez tłumaczenia, dobre napisy są dla niego dużo lepszym rozwiązaniem, niż lektor.
Te napisy nie są dobre nawet po angielsku. Zamiast ze scenariusza to jest to chyba zwykłe rozpoznawanie mowy. Czasem wychodzą głupoty.
Zgadzam się, ale to w pierwszej kolejności wina dystrybutora, który zleca taką a nie inną wersję tłumaczenia z własnymi obostrzeniami dot. np. właśnie wspomnianych przez pana przekleństw, dopiero potem możemy mówić o winie tłumacza. Lektor jest natomiast całkowicie niewinny.
Jeżeli chodzi o wersje od HBO nigdy nie spotkałem się z gorszym oficjalnym tłumaczeniem filmu/serialu, przekręcane są podstawowe zwroty, kompletnie nie da się zrozumieć wielu dialogów. Polecam oglądać z angielskimi napisami.