Dobrego?
Miał szansę robić dobre rzeczy, lecz wybrał bardzo złe.
Nie ma tu znaczenia jak światłe były idee, które głosił i jak wiele w nich było racji.
Ważne, że nie był jednym z tych co to leją wodę na młyn wielkim koncernom i ogólnoświatowym korporacjom, ani tez nie kręcił się lub przynajmniej udawał, ze to robi tak jak to one by chciały, no i stawiając się w poprzek ... zmielił go system!
Głupio tez trochę, że na działanie swoich bomb wystawiał czasem zupełnie postronne osoby, bo mógł się bardziej skupić na szychach tych szkodników społecznych.
Tak, a najbardziej śmieszne jest, że zabił tylko trzy osoby. Wiem, że każde życie jest cenne. To pokazuje tylko, że najważniejsze są echa sprawy a nie sama ona.
Dokładnie, a szczególnie Jankesi zwykli wspominać bardziej złoczyńców niż bohaterów!
O takim Jessim Jamesie nakręcono więcej filmów niż o Jerzym Waszyngtonie, a który co zrobił chyba każdy wie...
Śmieszne to jest raczej, że ciągle znajdują się osoby broniące tego typu odszczepieńców.
Zabił tylko 3 osoby. Ile twoim zdaniem powinien zabić? Podaj liczbę.
No wiesz, ci bardziej uspołecznieni potrafili w miliony pójść, Hitler, Stalin itp
"...zabił tylko trzy osoby." W imię czego? Poglądów, które przynajmniej w części podzielam? Czy to daje mi prawo do zabicia choćby jednej osoby?
Załóżmy, że jesteś ojcem "modelowej" rodziny - mąż, żona, dwójka dzieci. Ktoś w imię swoich poglądów podkłada bombę w Twoim aucie. Ginie żona i dwójka Twoich dzieci. Chcesz jego śmierci czy wybaczasz bo zabił TYLKO trzy osoby, a mógł dziesiątki?
Zrobiłby na pewno wiele dobrego dla nauki, jeśli od dzieciństwa tak na prawdę nie był krzywdzony- wysłano go za wcześnie w kolejne etapy edukacji, był osamotniony i potwornie łamany na uniwersytecie